NataliaStankiewicz NataliaStankiewicz
893
BLOG

"Jakaś" dziewczyna Kornela

NataliaStankiewicz NataliaStankiewicz Polityka Obserwuj notkę 18

 

Piarowcy zwykle nie ujawniają czyim są wsparciem. Są niczym dziwki robiące loda pod stołem. 

Dostałam (postkomunistyczną) propozycję prowadzenia wykładów z PR na Dolnym Śląsku - tylko co ja powiedziałabym tym biednym studentom? Teorię mogą sobie przeczytać w książkach (np. "Ten wredny PR 2009 - jak public relations zmieniło Polskę"). Do praktyki dochodzi się samemu. A pewnych praktyk się nie zdradza. 'Spin doctor' przyznający się do bycia 'spin doctorem' musi być prawdziwym maderfakerem, żeby wyjść na światło dzienne. A rozwija się dzięki ciekawym klientom - i ich kłopotom.

Tak więc piarowcy do ludzie cienia. "Jacyś". Nie widać ich, Natomiast widać spektakularne rezultaty ich działań, które to rezultaty raczej nie są im przypisywane. Taka jest cena bycia osobą - z natury rzeczy - "niereprezentacyjną". Każdy głupi wie, że posiadanie mądrego doradcy jest sprawą bezcenną, Dzięki temu nie jest się w polityce czy w życiu jak dziecko we mgle.

Dowiedziałam się, że w okolicach rocznicy stanu wojennego Kornel Morawiecki (można o nim przeczytać w książkach do historii, ale pokolenie galerianek wolnej Polski raczej tego nie robi) wpadł na pomysł, żeby powrócić do gry.

Ja uważam, że pomysł Kornela żeby startować na prezydenta kraju jest świetny - niczym lifting wizerunku. Wszyscy we Wrocławiu, kolebce Solidarności Walczącej, mówią Kornelowi "daj sobie spokój, stary". A Kornel chce się przypomnieć, pokazać dawnym kolegom 'fuck you'. Uważam, że jest w tym facecie wielki potencjał historii (szacun!), a wiadomo, tacy ludzie mają wpływy moralne, nawet jeśli nie mają budżetu. Budżet to nie problem, wystarczy zmotywować paru oligarchów. Wiadomo, że Kornel tylko by startował żeby sobie zaistnieć na chwilę, ale dzięki temu, że odebrałby troszkę elektoratu Kaczyńskiemu i wysadziłby go z siodła (swego czasu Kaczyński nie dał Kornelowi oznaczenia państwowego za naprawdę spore, wywrotowe zasługi na rzecz obalenia komunizmu - nieładnie!). Wybory wygrałby Tusk swoją polityką miłości. A po przejściowym Tusku prezydentem Polski na kilka kadencji mógłby być Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia, a po Dutkiewiczu prezydentem Wrocławia mógłby zostać artystyczny i aktywistyczny 'capo del tutti capi', Tomasz Jakub Sysło, który maluje obrazy i rysunki satyryczne o seksie i jest absolwentem słynnego liceum XIV, w którym kwestia krzyży była słynna na całą Polskę, bez żadnych inspiracji piarowskich, mimo że mieszkam obok i lubię młodych chłopców.

Wracając do meritum - chciałabym być doradcą ds. PR w kampanii prezydenckiej Kornela Morawieckiego - możemy mieć lekki rozjazd ideowy, bo dla mnie ideałem jest hajs (kończyłam ekonomię jak Balcerowicz), a nie jakieś prawicowe konserwatywne anachronizmy. Jednak chętnie go wesprę, ze względu na wyżej wspomniany, uroczy efekt domino. Poza tym dzięki Kornelowi i jego żołnierzom mamy w Polsce kapitalizm, a nie komunizm. Nic tylko korzystać z tej krwiożerczej bestii.

Kiedy Kornel Morawiecki całował moją białą dłoń w elitarnym Salonie prof. Dudka, nie wiedział jeszcze, że ta kobieta razem z nim zmieni - przypadkiem - panoramę polityczną Polski w nadchodzących wyborach prezydenckich. Że będzie - niczym kolejna dziewczyna Bonda - jego "jakaś" dziewczyną. "Jakąś" dziewczyną Kornela.

   

Życzę wszystkim moim fanom 2010 roku pełnego fajerwerków - a Panu Kornelowi Morawieckiemu spełnienia marzeń. To moje oficjalne, przedkampanijne piarowskie oświadczyny - w prezencie niosę głowy kilku wpływowych dziennikarzy.

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka